FANFICTION: TOMB RAIDER 6: ANGEL OF DARKNESS
Wydawałoby się, że nie ma już na świecie miejsca, z którego nie wyszłaby cało.
Rzym? Grecja? – Kpiny, palec w dupie. Egipt? Nawet z Wernerem był pestką.
Pieprzone Strahov, Paryż... Zewsząd uchodziła cało i nigdy nie przegrywała.
Wydawałoby się, że nie ma już na świecie ludzi, których nie mogłaby przechytrzyć.
Nareszcie będzie bezpieczna, może zacząć od nowa, ruszyć w przód, wszystko dobrze...
A jednak szkoda, że ktoś kiedyś nie uprzedził jej: draństwo nie skończy się na Kabale
Wydawałoby się, że nie ma już na świecie miejsca, z którego nie wyszłaby cało.
Rzym? Grecja? – Kpiny, palec w dupie. Egipt? Nawet z Wernerem był pestką.
Pieprzone Strahov, Paryż... Zewsząd uchodziła cało i nigdy nie przegrywała.
Wydawałoby się, że nie ma już na świecie ludzi, których nie mogłaby przechytrzyć.
Nareszcie będzie bezpieczna, może zacząć od nowa, ruszyć w przód, wszystko dobrze...
A jednak szkoda, że ktoś kiedyś nie uprzedził jej: draństwo nie skończy się na Kabale
i Lux Veritatis nie skończy się wraz z Trentem.